Zarejestruj się a będziesz otrzymywać ciekawe informacje z Indii, Nepalu, Bhutanu, Chin i Tybetu

A A A
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Bosfor: Nie tylko woda, lecz opowieść o duszach i wizjach

Bosfor. Cieśnina. Wąskie gardło, gdzie dwa kontynenty, niczym zwaśnieni bracia, podają sobie dłonie. Ale to pozór. Bo Bosfor to nie tylko woda. To rzeka historii, płynąca między dwoma brzegami, dwoma światami. Przyjechałam tu bez konkretnego planu, z notatnikiem i ciekawością, która każe mi szukać detali, tych drobnych pęknięć w codzienności, które ujawniają szerszy obraz.

Siedzę na pokładzie promu, który z trudem pokonuje prąd, obserwuję meduzy. Przezroczyste, pulsujące stworzenia, które unoszą się w wodzie jakby utkane z myśli, z niedopowiedzianych słów. Dryfują, pulsują, tańczą w błękitach, niczym duchy dawnych kochanków.

Przewodnik, młody chłopak o twarzy naznaczonej zmęczeniem, recytuje mit o Io, o jałówce, która uciekała przed gniewem bogini. Ale w jego głosie słyszę nutę rezygnacji, jakby te mity, powtarzane setki razy, straciły już swoją moc.

Błysk w oku dostrzegam dopiero gdy zaczyna opowiadać legendę o Leandrze, który każdej nocy rzucał się w odmęty Bosforu, by dotrzeć do swojej ukochanej Hero.

Hero i Leander. Tragedia w rytmie fal.

Miłość. Śmierć. Noc. Latarnia. Wiatr. Fale. Nierozstrzygnięcie. Czy to tylko legenda? Czy może echo czegoś głębszego, czegoś, co tkwi w samym sercu Bosforu? W tej cieśninie, gdzie dwa kontynenty stykają się, a jednak pozostają od siebie oddzielone. W tej wodzie, która jest jednocześnie życiem i śmiercią. W tym miejscu, gdzie granice zacierają się, a pewność ustępuje miejsca wątpliwościom.

Byzas i Ślepiec. Wizja w mroku.

Potem Üsküdar. Azjatycki brzeg. Inny świat. Inny rytm. Inna cisza. Tutaj, jak głosi legenda, król Byzas spotkał ślepca. Ślepca, który widział więcej niż inni. Bo ślepota, jak się okazuje, nie zawsze jest brakiem wzroku. Czasem jest brakiem wizji. A Byzas, w tym miejscu, gdzie Europa styka się z Azją, miał wizję. Wizję miasta, które miało stać się mostem między kontynentami. Miasta, które miało stać się Konstantynopolem. Miasta, które miało stać się Stambułem.

Üsküdar. Tygiel sprzeczności.

Üsküdar. Stare drewniane domy, które chylą się ku upadkowi. Meczety, których minarety wznoszą się ku niebu. Nowoczesne wieżowce, które rzucają cień na tradycyjne bazary. Tygiel sprzeczności. Miejsce, gdzie przeszłość miesza się z teraźniejszością, a Wschód spotyka się z Zachodem.

Siedzę w kawiarni, piję mocną turecką kawę. Obserwuję ludzi. Starcy, którzy grają w tavlę. Młodzi, którzy zapatrzeni są w ekrany smartfonów. Dzieci, które bawią się na ulicy. Każdy z nich niesie ze sobą swoją własną historię. Swoją własną wizję. Swoją własną ślepotę.

Bosfor. Lustro dusz. Kamień wizji. Miejsce, gdzie czas rozmywa się w mglistych konturach legend. Miejsce, gdzie spotykają się dwa kontynenty. Miejsce, gdzie spotykają się ludzie. Miejsce, gdzie spotykają się historie. A ja jestem tylko obserwatorem. Świadkiem. Kronikarzem. Zbieram okruchy rzeczywistości, by złożyć z nich mozaikę tego niezwykłego miejsca.

W uszach brzmi mi echo słów Noblisty Orhana Pamuka, mojego literackiego mentora w tej wyprawie. W swojej książce „Stambuł: wspomnienia i miasto” tak pisze o Cieśninie Bosfor:

 

„Bosfor, ta wodna arteria, żyje własnym życiem. Zmienia się z każdą porą dnia, z każdą porą roku. Rankiem, kiedy słońce dopiero zaczyna muskać jego powierzchnię, wydaje się spokojny, prawie leniwy. W południe, kiedy słońce praży, mieni się tysiącem odcieni błękitu i srebra. Wieczorem, kiedy miasto zapala swoje światła, Bosfor staje się lustrem, odbijającym migoczące kontury Stambułu. A nocą, kiedy miasto śpi, Bosfor snuje swoje własne sny, pełne historii i tajemnic.”

Między Europą a Azją: Bosfor, zwierciadło dusz i kamień wizji 0 out of 5 based on 0 ratings.